69. Ghost in the Shell 2017

reż. Rupert Sanders

Pracujący w policji robot o ludzkim umyśle ściga niebezpecznego hakera.


Kiedyś, przy okazji jakiegoś Marvela, pisałam że się znam na komiksach jak na uprawie buraka; w tym przypadku to nawet nie mogę znaleźć dobrego porównania, więc po prostu ostrzegam - nie mam zielonego pojęcia o mandze, oceniam tylko film.

A film jest nietypowy dla tego bloga, rzadko można tu zobaczyć sci-fi. Ale ja naprawdę takie filmy lubię, tylko właśnie się na nich nie znam :D 

Scarlett zagrała bardzo ciekawie, jest tutaj trochę mowy o jej urodzie, ale nie o figurze. Zazwyczaj czytam potem w internecie jaka z niej seksbomba, i choć daleko mi do bycia nadwrażliwą na tym punkcie, to była to miła odmiana. Scarlett dobrą aktorką jest!

Wracając do mniej przyziemnych spraw bardzo podoba mi się sam temat i problematyka wartości ludzkiego życia - a raczej duszy i/lub umysłu.

Klimatem obraz przypomina mi literaturę cyberpunkową. Jest mrocznie, jest trochę creepy i przeraża uświadomienie sobie faktu, że tak naprawdę może wyglądać nasza przyszłość.

0 komentarze: